wtorek, 4 stycznia 2011

Wracam po przerwie...

Znowu w Japonii  i znowu trzeba myśleć po japońsku. Miałam okazję brać udział w japońskim New Years Eve. Japończycy witają Nowy Rok w świątyniach. Jest cicho i magicznie. Mnisi odprawiają modły a ludzie o 12 puszczają baloniki z przywiązanymi życzeniami. Płoną ogniska ze świętym ogniem, w których palone są prośby i modlitwy z całego roku. Japończycy po północy idą do świątyni prosząc o dobry rok. Pomimo tego, że są w miejscach świętych, panuje tam atmosfera fety. Są stragany z jedzeniem i piciem, z głośników płynie nastrojowa muzyka i z godziny na godzinę przybywa ludzi z charakterystycznymi balonikami.
Spędziliśmy ten wieczór w świątyni Zojo-jin, która mieści się blisko Tokio Tower czyli japońskiej wieży Eiflla. Jest w ten wieczór wyjątkowo podświetlona a na 10 min przed północą całkowicie gaśnie.
W świątyni, w której byliśmy można spotkać wielu obcokrajowców... często odwiedzają Japonię w tym czasie aby zobaczyć ten magiczny moment, kiedy nad głowami unoszą się setki balonów.
A teraz kilka faktów.
Japończycy celebrują Nowy Rok bardzo szczególnie. Jest to dla nich święto bardzo rodzinne i zazwyczaj spędzają go w gronie najbliższych. Jest to też moment odpoczynku i przygotowania się do tego dnia. Okres noworoczny zaczyna się 30 grudnia a kończy 3 stycznia. Są to teoretycznie dni wolne od pracy aczkolwiek nie ma tutaj zakazu handlu w dni świąteczne. Domy towarowe przezywają w te dni prawdziwe oblężenie. Chociażby dlatego, że są specjalne promocje noworoczne. A jak wiadomo Japończycy polują na okazję. Prada - ale po przecenie ;)
Japończycy w te dni jedzą też specjalne posiłki. zazwyczaj na zimno gdyż nie powinno się w te dni pracować tzn. gotować i sprzątać ( coś jak szabas)

1 komentarz:

  1. hej, tak się natknęłam na Twój blog, piszesz konkretnie i ciekawie, więc miło by było gdybyś częściej nas - czytelników raczyła postami ^^

    pozdrowienia,
    asdfasdf

    OdpowiedzUsuń